Hilton napisał:
Kalba, znajdz sobie kogos w swoim wieku i sobie gadajcie. Bo jak widze problemy doroslych cie przerastaja, nie dziwi mnie fakt ze nie potrafisz zrozumiec o co nam chodzilo, wiec najlepiej to ty nie zabieraj głosu w sprawach o ktorych ni emasz bladego pojecia. Jak pozyjesz jeszcze z 10 lat dłuzej, to zrozumiesz pewne rzeczy.
Hilton, nie wiek, ale merytoryka niech bedzie tutaj forumowym wyznacznikiem i tylko do tego proponuję sie odnieśc. A to właśnie natchnęło mnie do pewnego spostrzeżenia...
Gdyż...jeżeli stali bywalcy forum (w odczuciu niektórych, nie używając eufemizmów - "posrani" użytkownicy) silą sie na pomoc i trzeźwe przedstawienie realiów, są odbierani w kategoriach agresorów, to ja juz nie wiem o co chodzi...Może o to, żeby głaskac po głowce i przygotowac "kopiuj - wklej", tak , jak zaproponowała Fionna, czy nie reagowac, tak, jak proponuje Andy?
Ja sie właśnie teraz próbuje postawic w sytuacji osoby, która chce coś zmienic w swoim życiu. Pomysł zawsze rozpala uczucie podniecenia. Człowiek, w swojej naturze puszcza wodze fantazji, roi sobie w swojej głowie daleko idące plany, w których juz praktycznie odcina kupony od tego co było tylko pomyślunkiem i nagle dochodzi do smutnej życiowej konfrontacji, o której "Towarzystwo Forumowe" przypomina. Okazuje sie, że to nieładnie!
NIEŁADNIE